łosice- międzyrzec- manie- dziadkowskie- huszlew- łuzki - kornica- szpaki - górki - woźniki - łosice 20 minut rozgrzewki a potem 30 min TT, reszta w miarę spokojnie
pomiędzy 5 - 40 km jazda w deszczu. Potem też nie jest lepiej, nie pada z góry, ale z opon. od 70 km gdzieś mi 'power' uciekł. Znowu nic nie wziąłem do jedzenia.
dopiero po południu przestało padać, więc udało się znależć trochę czasu na rower. łosice- kornica - konstantynów - sarnaki - chybów- lipno - plateró - ostromęczyn - woźniki - łosice na 35 kilmoetrze osobówka wyjechała na trzeciego. Z naprzeciwka jechały 2 tiry, pomiędzy nimi jechała osobówka, nagle blaszanka wyjechała na mój pas i próbuje wyprzedzić ciężarówkę, wariant w osoowym nie sprawiał najmniejszego wrazenia, żę mnie widzi. A może to taka gra w cykora, kto pierwszy zjedzie. Cholera. Kolejny raz przegrałem.